Kazałam jej wymierzyć agendę, rozrysować , doliczyć zapasy na szwy ( jak nauka , to od początku do końca). Wybrała sobie materiały, ustaliła jakiej wielkości kawałki są jej potrzebne, ja jej tylko je przycięłam ( na naukę cięcia nożem krążkowym przyjdzie jeszcze czas). Zasiadła do maszyny i frruu... jeden pasek, drugi, trzeci...
potem pikowanie, ja byłam potrzebna tylko do zmiany nici i ustawienia ściegów. Mijały godziny, a Jula szyła i nie miała zamiaru przestać :)
I tak późnym wieczorem jej pierwsze szyciowe i patchworkowe dzieło było gotowe. Mało brakowało,a obyło by się bez prucia, jednak nawet ta konieczność jej nie zniechęciła :)
Nim zaprezentuję efekt końcowy małe podsumowanie:
- pierwszy kontakt z maszyną
- czas wykonania 7 godzin z kilkoma przerwami na jedzenie ;)
- projekt i wykonanie całkowicie samodzielne!
A teraz z dumą i satysfakcją prezentuję dzieło rąk mojej córki :D
Jak na pierwszy raz przy maszynie to wyszło naprawdę absolutnie genialne dzieło!!! Ogromne brawa dla Twojej córci!!! Widać od razu, że talent ma po mamie:)
OdpowiedzUsuńCudownie!
OdpowiedzUsuńJa się doczekać nie mogę, kiedy moje dzieci będę mogła posadzić przy maszynie. Jeszcze latek parę... wtedy wrócę do tego posta :D
Pięknie! Mama może pękać z dumy :) Pozdrawiamy serdecznie!
OdpowiedzUsuńsuper:-) nie jedna by tak chciala szyc jak Julka...
OdpowiedzUsuńWielkie brawa dla córci :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow jestem pod wrazeniem:)) Zdolna masz corke:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
I co tu dużo mówić: "Jaka matka, taka córka". To na najbliższą okazję trzeba kupić córce maszynę:)
OdpowiedzUsuńŚwietna robota!
Fantastyczna, córka mega zdolna. Już nawet nie będę mówic o jej wieku...ja swoich początków takich nie miałam mimo iż miałam 3 razy tyle lat co Jula :O)
OdpowiedzUsuńNo Kulinko trzymaj się teraz mocno maszyny bo konkurencja Ci rośnie jak nic:D a czy Ty przyjmujesz uczniów pikowania pod swój dach?:D hehhehehe żart taki;))
OdpowiedzUsuńRośnie Ci prawdziwy talent !
OdpowiedzUsuńPogratuluj córci ,bo okładka jej wyszła naprawdę przesliczna :)
No wyszło fantastycznie. Ma córcia talent. Pozdrowienia także dla córeczki.
OdpowiedzUsuńBrawo!!! Nie masz pojęcia jak się cieszę, że mam córkę. Też mam nadzieję na to, że będziemy szyć razem :) Gratuluję i pozdrawiam dziewczyny ;) Nic tylko jeszcze jedna na szyciowe forum wskoczy :)
OdpowiedzUsuńDobry nauczyciel, to i uczeń szybko się nauczył i jeszcze jaki wspaniały efekt wyszedł :)
OdpowiedzUsuńPo prostu bomba! Jestem pod wrażeniem;) Gratuluję talentu i wytrwałości;) oraz zapraszam w moje skromne blogowe progi: http://myslezedamrade.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńFantastyczna praca!! Coreczka jak widac uzdolniona i ambitna bestia :) Mame to pewnie cieszy, co? Duzy buziak i wyrazy uznania dla 10latki!! Oby tak dalej a pasja szycia stoji przed nia otworem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
marta
piękna praca!!! Masz super zdolną córeczkę!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jestem pod wrażeniem, pierwsza praca, a tak ładnie wyszła, piękna kompozycja kolorów, ozdobne ściegi... Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńNie wierzę, no nie wierzę, że nigdy przedtem nie szyła. Masz absolutnie genialne dziecko. Pogratuluj Jej bo uszyła wspaniale.
OdpowiedzUsuńFANTASTYCZNA praca!
OdpowiedzUsuńGratuluję i bardzo podziwiam!
Moje pierwsze szycia całkowicie nie nadawały się do pokazywania! Hi, hi!
Prześliczna okładka i czekam na więcej!
chyba całą ciąże patrzyłaś na maszynę do szycia, a córcia urodziła się z igłą i nożyczkami w rękach. SUPERRRRRRR. zaczynam mieć kompleksy, sama stawiam pierwsze kroki w szyciu i chyba nie jestem taka zdolna. zapraszam do mnie http://uligielkowa1.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTo wspaniałe uczucie kiedy dziecko siada razem z mamą i tworzy swoje własne kreacje artystyczne... duma, wielka radość i wzruszenie ... bezcenne chwile wpisane głęboko w serce.
OdpowiedzUsuńDzielna i bardzo zdolna młoda kobietka!
Pozdrawiam serdecznie Was obie :)
Jestem pod ogromny wrażeniem talentu!!! Okładka jest absolutnie fantastyczna!!! Twoja córcia,to prawdziwa artystka!!! Pozdrawiam Was obie.
OdpowiedzUsuńMa talent dziewczyna i należy go tylko rozwijać! Dobrze, że ma cierpliwą nauczycielkę :-)
OdpowiedzUsuń