piątek, 28 stycznia 2011

Wieści z placu boju czyli końca nie widać

Od trzech dni zszywam, zszywam i zszywam. Dzisiaj nawet i dziecko i kręgosłup byli mi tak przychylni,że siedziałam bite 5 godzin przy maszynie. I co? I mam raptem połowę kawałków pozszywaną. Żeby to jeszcze było połową  bloku chociaż... nie ... jedna taka część to jest 1/16 bloku.Bloków w najlepszym przypadku muszę mieć 36.  Dłuuga droga przede mną , oj długa... Tak to wygląda dzisiaj


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo miło mi czytać,że się Wam podobają filiżankowe podkładki :) Dziękuję Wam za wszystkie pozostawione dobre słowa :))

czwartek, 27 stycznia 2011

Wyrobiłam się w terminie :)

Wyrobiłam się, a nawet zdążyłam przed czasem. :) Po prezenty w zeszłorocznej zabawie Podaj Dalej  zapisały się u mnie Kinga, Dorota i Ula . Wszystkim trzem wysłałam jednocześnie i wiem już,że Kinia i Dorotka otrzymały przesyłki, czekam jeszcze na info od Uli. Mam nadzieję ,że przesyłka nie zaginęła gdzieś w podróży za Wielką Wodę.
Uszyłam dziewczynom podkłądki "dla dwojga" metodą PP, podobno się podobają, co mnie bardzo cieszy :D
Zdjęcie mam tylko jedno zbiorcze
Ponieważ zapisałam się już do kolejnego Podaj Dalej u Ani , by spełnić warunki zabawy ogłaszam zapisy do

mojej drugiej  edycji :)) Zatem zapraszam trzy osoby mające ochotę otrzymać jakiś mój wytwór.
Jeszcze regulamin:
  1) Musisz posiadać blog. 
  2) Pierwsze 3 osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz, w którym zgłoszą chęć wzięcia        udziału     w zabawie, otrzymają ode mnie mały ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni. 
  3) Osoba zgłaszająca się organizuje taką samą zabawę u siebie i daje szansę trzem osobom na prezent wykonany przez siebie. 
  4) Każdy blogowicz może 3 razy uczestniczyć w takiej zabawie.

wtorek, 25 stycznia 2011

Styczniowe wyzwanie

Pierwszym wyzwaniem w projekcie 12/12 było zrobienie stworka- zabawki ze skarpetek lub rękawiczki.
U mnie powstała skarpetkowa małpa. Jak już pisałam na blogu 12/12, jest ona pod ścisła ochroną mojego synka :D


Małpa jak to małpa uwielbia bujać się na palmach.

Dziękuję Wam za odzew i wsparcie po porzednim poście :D Zaczełam już małe części łączyć w większe, łatwe to nie jest, ale przy 300 kawałku powinnam dojść do wprawy ;)
Agajaw- to jest bawełna, pewnie przez to, że zdjęcia robiłam wieczorem w sztucznym  świetle , to tak dziwnie wygląda.

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Krok pierwszy...

Do uszycia narzuty na małżeńskie łoże zrobiony ( wyboru wzoru, kolorów i materiałów nie liczę ). Dwa dni cięłam, tyle tego było i jeszcze będę musiała dociąć bo jednego materiału kupiłam za mało. Teraz apeluję o ściskanie kciuków i doping co bym nie poległa na placu boju ;) Pokazuję co nacięłam i zmykam kończyć wyzwaniowego skarpetkowca, bo już termin minął.

niedziela, 16 stycznia 2011

Lawendowy wir i brzydkie kaczątko

Dawno, dawno temu, kupiłam sobie drewnianą tacę. Od razu wiedziałam, że ją upiększę ( moje subiektywna opinia). Wybrałam sobie śliczne lawendowe kwiatuszki i tu pojawił się problem, nijak nie mogłam tychże ułożyć w pasującą mi kompozycję. Na środku-źle, w rogach też niedobrze. W końcu przez przypadek powstał lawendowy wir ;)


Z kolei całkiem niedawno nabyłam w tutejszej graciarni mini niciarkę. Mało brakowało , a bym jej nie kupiła, no bo jedną już mam i ten kolor ... blee. Na szczęście zdrowy rozsądek zwyciężył, bo przecież takiej małej jeszcze nie widziałam i w ogóle jak tu nie brać jak sama się pcha do rąk ;)



W krótkim czasie ( jak na mnie) zabrałam się za przemianę tego brzydkiego kaczątka. Pięknym łabędziem się raczej nie stała, ale jestem zadowolona (jej i tak nie można było zaszkodzić).


Obie prace czekają jeszcze na porządne lakierowanie, ale musiałam je już pokazać :)

poniedziałek, 10 stycznia 2011

Takiej okazji nie można przegapić!

Aż potrójna szansa na zdobycie 7 FQ cudnych szmatek u Jednoiglca. Losowanie szczęśliwców odbędzie się 17 stycznia . Czy można przejść obojętnie obok takiej szansy?

niedziela, 9 stycznia 2011

Metamorfoza cz 2

Słońce dzisiaj pięknie świeciło, więc chwyciłam za aparat i zrobiłam zdjęcia mojej odmienionej rogówce. Moja miłość do szarości, bieli i fioletów wciąż jest bardzo silna ;)
Na początku była czerń...

a potem nastała szarość i pojaśniałoSkoro już jesteśmy przy zmianach, mój świąteczny wianek również zmienił swe oblicze. Po choince zostało już tylko wspomnienie i róże, które ją zdobiły.
Zrobiłam więc tak


ale, na tle białych drzwi róż nie było wcale widać, więc... zrobiłam tak
EDIT: Chciałam tylko dodać,że róże są oczywiście robione przeze mnie :)

piątek, 7 stycznia 2011

12 na 12

Marysia z bloga "Baju-Baju" zaproponowała zabawę - projekt 12/12. Chodzi o to, by w każdym miesiącu w roku wykonać własnoręcznie jedną rzecz. Oczywiście ochoczo zgłosiłam się do zabawy:) Mam nadzieję, że grupa dziewczyn , które również wezmą w niej udział podziała na mnie motywująco i wytrwam do końca ;)

czwartek, 6 stycznia 2011

Po długiej wędrówce

Dotarła do mnie niespodziewanie śliczna aniołkowa kartka, piękne serwetki z serduszkowymi obrączkami, zakładka,monogram i chustecznik. Taką (po)swiąteczną niespodziankę zrobiła mi Aneladgam. Część prezentu jest w ramach zabawy"podaj dalej". Jeszcze raz bardzo Ci Madziu dziekuję i za pamięć i za ogromną radość jaką sprawiłaś mi tymi prezentami :)

sobota, 1 stycznia 2011

Kolejny rok

No i nadszedł nowy 2011 rok. Jaki będzie ? Oby lepszy od poprzedniego, pełnego niespodziewanych wydarzeń, niestety również tych związanych ze stratą i bólem.

Postanowień noworocznych nie robię , gdyż mam bardzo słabą silną wolę ;) Mam tylko nadzieję, że uda mi się wprowadzić w życie parę projektów o których myślę już od bardzo dawna.

A teraz o czymś co było u nas niemożliwe, a stało się. Niedawno wspominałam o tym że jeśli chodzi o zwierzaki to bliższe sercu sa nam psy niż koty. Oboje z mężem uważaliśmy , że w naszym domu nie ma miejsca dla "sierściucha". I co? I wzięło mnie na kota, dzieciaki natychmiast podchwyciły temat, mąż ( o dziwo) nie oponował aż tak bardzo choć do końca był na "nie". Nie ustąpił tylko w kwestii ceny ( ja chciałam rasowego ). I tak oto w drugi dzień świąt przyjechała do nas kicia, półpers :) Po tygodniu wspólnego mieszkania jestem gotowa "odszczekać" wszystko co myślałam o kotach . Na dzień dzisiejszy jest to idealny zwierzak dla nas, oprócz królika i rybek ;)

Wniosek zarazem postanowienie na przyszłość?- Nigdy nie mów "nigdy" :)

Odwiedziliście mnie

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...