Młoda zgłosiła zapotrzebowanie na "coś" na kredki i mazaki, które ma w szkole. Wybrała materiały i " machnęłam" jej prostego rollera ( nazewnictwo własne)
Kolory w rzeczywistości są bardziej soczyste,niestety nie udało mi się ich uchwycić.
Dziękuję Wam za wszystkie ciepłe słowa pod adresem twórczości Julki :)
Jak tylko je przeczytała, pognała robić kartkę ( chyba okolicznościową), której nie omieszkam pokazać w niedalekiej przyszłości :)
Pozdrawiam Was gorąco:)
fajowy:-) czy ty to dzisiaj uszylas??
OdpowiedzUsuńO matko - rooler, piękna nazwa, a wykonanie super. Ślicznie uszyta i bardzo przydatna rzecz:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne, szkoda że u mnie sami chłopcy...powiedzieliby mi, że to takie babskie ;O)
OdpowiedzUsuńAle może dla siebie? ja w końcu też mam jakieś pisaki, kredki ;O)
Bardzo ładny i do tego praktyczny, czyli coś co lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńpokrowca praktyczność potwierdzam, siostrzenicy machnęłam coś podobnego, dłuuuugo służył
OdpowiedzUsuń