Dziś nie będzie o moich pracach, a o tym co moja pierworodna poczyniła w wakacyjnym czasie. W związku z moją parodniową "pracą" , dziećmi opiekowały się dobre dusze w postaci moich koleżanek. Jedna z nich ( początkująca blogerka) Sylwia, zapewniła mojej młodej kreatywne zajęcia .
I tak pod czujnym okiem instruktorki powstały bransoletki
Jula zgłębiała też tajniki malowania flamastrami Copic. Trudna to sztuka i na początku nie chciałam wierzyć,że to ona zrobiła ;)
Próbowała też "iris folding", ale coś jej tam nie wyszło i schowała pracę tak,że nie sposób jej znaleźć ;)
Zdolną mam dziewczynę, prawda?
Od dawna już mi marudzi o nauce szycia, tylko nie mam pojęcia co mogła by uszyć? Może macie jakieś pomysły, doświadczenia,rady? Chętnie skorzystam :)
Świetne bransoletki, rzeczywiście córkę masz zdolną:)
OdpowiedzUsuńUlala, córa zapewne ma zdolność do twórczego działania po mamie! I dobrze, bo nieźle jej to wychodzi:) Teraz pora na szycie:)
OdpowiedzUsuńno no w genach przekazywane różne takie czasami dosyć wcześnie dają o sobie znać :) Zaintrygowały mnie te mazaki - lecę zapytać wujka googla co to za jedne :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, copici to mi się marzą, może kiedyś uda mi się je nabyc.
OdpowiedzUsuńCo do szycia...no powiem szczerze nie wiem. Bo moja mama zawsze się ze mnie śmieje, że ja zamiast coś popróbowac najpierw to ja od razu na głębokie wody ;O)
A może taką torebkę śniadaniową? Może by sobie, pod czujnym okiem mamy, poradziła.
oj zdolna dziewczynka:D a może taką reklamówkę?:D http://czarymaryzmaterialu.blogspot.com/2011/08/jak-uszyc-reklamowke-tutorial.html
OdpowiedzUsuńBardzo zdolną masz córkę !! Bransoletki są bombowe ,a przy rysunkach opadła mi szczęka !
OdpowiedzUsuńA co do szycia ,to widzę ,ze Ines poleciła mą reklamówkę ;) myśle ,że na początek coś łatwego ,np.woreczek :))
Talent wyssany z mlekiem matki:) Może uszyje poszewkę na poduszkę?
OdpowiedzUsuńCóra na medal!
OdpowiedzUsuńMyślę, że śmiało mogłaby spróbować uszyć podkładki pod kubki
musi raz przyjechac na poprawke z iris folding...
OdpowiedzUsuńja w podstawowce na lekcjach szycia, uczylam sie jako pierwsze szyc fartuszek... taki tam prosty, nie skomplikowany i na kieszonce wychaftowalam swoje inicjaly...
Kinia- ja też z tych co od razu na głęboką wodę skaczą ;)
OdpowiedzUsuńAneladgam- też dziś o podkładce pomyślałam
FreubelFee - dwa razy nie trzeba będzie jej powtarzać;) a fartuszek tez był pierwszą rzeczą jaką uszyłam na maszynie i też w ramach ZPT
Dziękuję Wam za pochwały, Jula jak to przeczyta, będzie się bardzo,bardzo cieszyć :D
melduję wdzięcznie, że już jest dobrze, złe poszło precz!
OdpowiedzUsuńdziękuje słodka za myśli!
Zdolną masz córeczkę, śliczne bransoletki, i obrazeczki :)) Powodzenia w szyciu, i czekam na relację :)
OdpowiedzUsuńmyślałam o podkładkach ale może spódniczkę sobie na gumce uszyje?
OdpowiedzUsuń