piątek, 28 stycznia 2011

Wieści z placu boju czyli końca nie widać

Od trzech dni zszywam, zszywam i zszywam. Dzisiaj nawet i dziecko i kręgosłup byli mi tak przychylni,że siedziałam bite 5 godzin przy maszynie. I co? I mam raptem połowę kawałków pozszywaną. Żeby to jeszcze było połową  bloku chociaż... nie ... jedna taka część to jest 1/16 bloku.Bloków w najlepszym przypadku muszę mieć 36.  Dłuuga droga przede mną , oj długa... Tak to wygląda dzisiaj


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Bardzo miło mi czytać,że się Wam podobają filiżankowe podkładki :) Dziękuję Wam za wszystkie pozostawione dobre słowa :))

9 komentarzy:

  1. Podjęłaś się rzeczywiście pracochłonnego zadania, ale efekt będzie cudny!

    OdpowiedzUsuń
  2. jak widzialam pocięte szmatki to zastanawiałam się jak będa zszyte, no i juz część odpowiedzi jest
    ale z drugiej strony patrząc to mogły by być to 4 podkładki pod kubki
    powodzenia w szyciu

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam kciuki za dalsze zszywanie :) bardzo mi sie podoba ta kolorystyka i wzór! pozdrawiam z placu boju- siedzę kanapkuje narzutę (210x250) jestem w połowie- długa noc przede mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczerze podziwiam za cierpliwosc. Jestem przekonana, ze efekt bedzie wspanialy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne, czekam na efekt, na pewno powali nas z nóg..:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczyma wyobraźni widzę efekt końcowy tej mrówczej pracy. Mówią że najtrudniej zacząć a potem z każdym ściegiem przybywa, zaraz będzie półmetek i finiszujemy....pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  7. o, zapowiada sie naprawde piękna narzuta:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trzymamy kciuki za powodzenie i cierpliwość! Nie możemy doczekać się efektu końcowego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Toż ja nie wiedziałam,że mam taką zdolną ciotkę;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i Twój komentarz :)

Odwiedziliście mnie

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...