Jak wiecie od czasu do czasu bawię się z decoupage.
Podczas wakacyjnej wizyty naszych znajomych, koleżance wpadła w oko butelka, którą zrobiłam ładnych parę lat temu.
Zaciekawiła ją ta metoda ozdabiania i chciała spróbować swoich sił ;)
Dwa razy nie trzeba mi było tego powtarzać. Fachowcem nie jestem, ale podstawy znam, więc szybko wygrzebałam puste flaszki i zabrałyśmy się do pracy. Pierwsze decu na butelce Asi wyszło tak:
a to już moja praca i pierwsze kroki z crackle medium, trochę poszłam na żywioł ( butelka naturalnie krzywa)
z rozpędu i chęci dalszego testowania crackle, przerobiłam znany ikeowski czarny serwetnik, teraz wygląda tak
Niedługo znowu coś zmaluję, bo jesteśmy z koleżankami umówione na
Kreatywny wieczór z decoupage właśnie :)
Jeszcze pochwalę się motylkiem, który przyleciał do mnie od Agaty :))
Cieszę się, że zapisujecie się na moje candy i witam nowych obserwatorów, bardzo mi miło,że chcecie zostać u mnie na dłużej :)
ladnie jej to wyszlo:-)
OdpowiedzUsuńsuper spędziłyscie czas:) A butelka, która zachwyciła Twoją koleżanke jest niesamowita!!! Uwielbiam takie klimaty:)
OdpowiedzUsuńPiękne przeobrażenia butelek, a na dole prezencik to mi bardziej ważkę przypomina :)
OdpowiedzUsuńDobrze Wam poszło z tymi butelkami , ta krzywa butelka fajna ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Super te nowe wytwory, ale butelka nr 1 jest moim faworytem. Cudniasta!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo ładnie Wam poszlo, spotkanie bardzo kreatywne i udane!
OdpowiedzUsuńAch czemuż Ty nie mieszkasz trochę bliżej :( Wpadłabym na taki wieczorek i może czegoś bym się w końcu nauczyła :)
OdpowiedzUsuń