Inaczej tego nie mogę nazwać :))
Nigdy nie robiłam serwetki na szydełku, a że bardzo podobają mi się ogrągłe
poduszki z szydełkowym wierzchem, postanowiłam spróbować swoich sił.
Nie spodziewałam się jednak,że aż taka wielka mi wyjdzie ;) Zamiast zgrabnej podusi,
mam poduszysko o średnicy 55 cm.
Ale podoba mi się i muszę się zmobilizować do zrobienia jeszcze jednej :)
Kulinia
Świetna! Ja też się nakręciłam jakiś czas temu i już mam podkładki, poduchy, a nawet dywanik:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrześliczna taka podusia!
OdpowiedzUsuńJeśli wyszła Ci za duża to kolejną spróbuj robić bardziej ściśle...
Ta jest cudowna!!!
Serdecznie zapraszam do mnie na wymiankę: http://handmadebizutki-karolcia.blogspot.com/2013/06/letnia-wyianka.html#h=1095-1372349817317
OdpowiedzUsuńJest sliczna:)
OdpowiedzUsuńByłam, widziałam, zostaję...
OdpowiedzUsuńMoje klimaty..., pozdrawiam Cię i zapraszam:-)
No fakt - niezła kolumbryna! Ale jaka ładna :)
OdpowiedzUsuńPiękna poducha!
OdpowiedzUsuńJest super!
OdpowiedzUsuńFajna poducha, wzór ciekawy i kolor świetnie dobrany. Czekam na więcej bo widać że masz do tego serce:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńCudna. Ja od prawie roku próbuję sklecić z kwadratów...opornie idzie ;)
OdpowiedzUsuń