Takie oto pudełko zrobiłam . W zamyśle ma być herbaciarką, ale niekoniecznie.
Myślę,że idealnie nadaje się do przechowywania różnych drobiazgów np szyciowych.
Nieskromnie powiem, że jestem z niego bardzo zadowolona i mam ochotę je sobie zostawić. Miałam jeden jedyny egzemplarz tej serwetki, w dodatku nie pamiętam od kogo ją dostałam, więc druga taka rzecz już nie powstanie.
Jak widać po moich ostatnich pracach, mam fazę na postarzanie ;)
Dziękuję za odwiedziny i miłego tygodnia Wam życzę :)
Kulinia
poniedziałek, 25 marca 2013
piątek, 22 marca 2013
W stylu Shabby
Już prawie weekend :) Do tego wiosna ( wiem, że u większości z Was nadal biała), u mnie słonecznie ,ale zimno.
Naszła mnie ochota na ozdobienie kolejnej wydmuszki.
I tak wyszło mi jajo w stylu Shabby chic ( tak myślę).
Na tym chyba moja aktywność pisankowa się skończy :)( grafika pochodzi z tej strony)
Jakiś czas temu zrobiłam też, kolejny chustecznik z reliefami. Pierwszy pokazywałam
tutaj. Ten zrobiłam w szarościach. Jeśli jesteście ciekawe jak powstawał, to zapraszam
na tutorial, który został zamieszczony na portalu Czas na wnętrze
Udanego dnia Wam życzę i do następnego razu :)
Kulinia
Naszła mnie ochota na ozdobienie kolejnej wydmuszki.
I tak wyszło mi jajo w stylu Shabby chic ( tak myślę).
Na tym chyba moja aktywność pisankowa się skończy :)( grafika pochodzi z tej strony)
Jakiś czas temu zrobiłam też, kolejny chustecznik z reliefami. Pierwszy pokazywałam
tutaj. Ten zrobiłam w szarościach. Jeśli jesteście ciekawe jak powstawał, to zapraszam
na tutorial, który został zamieszczony na portalu Czas na wnętrze
Udanego dnia Wam życzę i do następnego razu :)
Kulinia
poniedziałek, 18 marca 2013
Pierwsze od lat
Dokładnie pierwsze od 6 lat, pisanki decu. Robiąc je uświadomiłam sobie, ( nie pierwszy raz), jak szybko płynie czas. Właściwie to od jajek właśnie zaczęła się moja przygoda
z tą techniką zdobienia. Szkoda,że nie mam żadnego zdjęcia z tamtymi pracami, ale wtedy o cyfrówce mogłam tylko marzyć ;)
W sumie, sama nie wiem dlaczego od tamtej pory do teraz nie ozdobiłam ani jednej wydmuszki, choć te czekały na to, skrzętnie schowane ? Może dlatego, że jakoś nie przepadam za Świętami Wielkanocnymi ? Pewnie gdyby nie fakt, że musiałam zrobić przykłady na najbliższe warsztaty , to i w tym roku bym żdnaj nie popełniła :)
Ale oto są , całe 5 sztuk :))
przody
i tyły
miłego dnia :)
Kulinia
z tą techniką zdobienia. Szkoda,że nie mam żadnego zdjęcia z tamtymi pracami, ale wtedy o cyfrówce mogłam tylko marzyć ;)
W sumie, sama nie wiem dlaczego od tamtej pory do teraz nie ozdobiłam ani jednej wydmuszki, choć te czekały na to, skrzętnie schowane ? Może dlatego, że jakoś nie przepadam za Świętami Wielkanocnymi ? Pewnie gdyby nie fakt, że musiałam zrobić przykłady na najbliższe warsztaty , to i w tym roku bym żdnaj nie popełniła :)
Ale oto są , całe 5 sztuk :))
przody
i tyły
miłego dnia :)
Kulinia
piątek, 15 marca 2013
Kołderka dla maleństwa
Oderwałam się na chwilę od pędzli i farb i uszyłam małą kołderkę.
Wykorzystałam w tym celu zakupiony dawno temu panel.
Wyszedł mi pledzik o wym. 90 x 100 cm
i jeszcze tył
Już prawie weekend, gdyby jeszcze tak wiosna zechciała przyjść...
Kulinia
Wykorzystałam w tym celu zakupiony dawno temu panel.
Wyszedł mi pledzik o wym. 90 x 100 cm
i jeszcze tył
Już prawie weekend, gdyby jeszcze tak wiosna zechciała przyjść...
Kulinia
wtorek, 12 marca 2013
Jajo
Ażurowe pisanki od dawna mi się podobają. W zeszłym roku nawet próbowałam
wiercić w kurzych wydmuszkach, niestety wszystko kończyło się niepowodzeniem.
Skorupki były zbyt delikatne. Ale w miniony weekend udało mi się kupić gęsie wydmuszki i od razu ( no prawie) zabrałam się do pracy, a lekko nie było...
Wiercenie zajęło mi bite 6 godzin, na całe szczęście skorupka dzielnie wszystko wytrzymała, bo gdyby pękła pod koniec, to chyba bym się zapłakała :)
Wczoraj, po skończeniu pracy, mówiłam że więcej w tym roku nie zrobię. Dzisiaj myślę,że może jeszcze jedną popełnię ;)
Oto moja pierwsza wywiercona pisanka
Pozdrawiam serdecznie wszystkich stałych i przypadkowych bywalców :)
Kulinia
wiercić w kurzych wydmuszkach, niestety wszystko kończyło się niepowodzeniem.
Skorupki były zbyt delikatne. Ale w miniony weekend udało mi się kupić gęsie wydmuszki i od razu ( no prawie) zabrałam się do pracy, a lekko nie było...
Wiercenie zajęło mi bite 6 godzin, na całe szczęście skorupka dzielnie wszystko wytrzymała, bo gdyby pękła pod koniec, to chyba bym się zapłakała :)
Wczoraj, po skończeniu pracy, mówiłam że więcej w tym roku nie zrobię. Dzisiaj myślę,że może jeszcze jedną popełnię ;)
Oto moja pierwsza wywiercona pisanka
Pozdrawiam serdecznie wszystkich stałych i przypadkowych bywalców :)
Kulinia
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Odwiedziliście mnie
199,358