Ażurowe pisanki od dawna mi się podobają. W zeszłym roku nawet próbowałam
wiercić w kurzych wydmuszkach, niestety wszystko kończyło się niepowodzeniem.
Skorupki były zbyt delikatne. Ale w miniony weekend udało mi się kupić gęsie wydmuszki i od razu ( no prawie) zabrałam się do pracy, a lekko nie było...
Wiercenie zajęło mi bite 6 godzin, na całe szczęście skorupka dzielnie wszystko wytrzymała, bo gdyby pękła pod koniec, to chyba bym się zapłakała :)
Wczoraj, po skończeniu pracy, mówiłam że więcej w tym roku nie zrobię. Dzisiaj myślę,że może jeszcze jedną popełnię ;)
Oto moja pierwsza wywiercona pisanka
Pozdrawiam serdecznie wszystkich stałych i przypadkowych bywalców :)
Kulinia
Jaka piękna. Mam w planie wykonać tą techniką jakąś sztukę..gęsie wydmuszki już od zeszłego roku leżą i czekają, ale boję się za to zabrać....
OdpowiedzUsuńNie bój się, gęsie skorupki na szczęscie i nieszczescie sa duzo twardsze niz kurze. Duzo pracy, smrodku i pylu przy nich jest ale i ogromna satysfakcja jak sie uda :)
UsuńPrzepiękna ażurowa pisaneczka!
OdpowiedzUsuńAle cacko wywierciłaś:) okrągłe dziurki to jeszcze rozumiem ale te łezki?? bardzo podobają mi się takie pisanki, w zeszłym roku dostałam 3 w prezencie ale jedna popękała, były z kurzych jajek. Powodzenia przy następnych , rób bo są piękne :)!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękna!!Dla mnie to jest niemozliwe do zrobienia:))
OdpowiedzUsuńPodziwiam,piękna jest 9 i tyle pracy....pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńśliczna wyszła wywiercona wydmuszka! życzyłabym sobie mieć podobne efekty przy pierwszym wierceniu :) mam nadzieję, że wkrótce moje jajeczka się doczekają takich ażurowych ubranek ;)
OdpowiedzUsuńCudna, wprost arcydzieło! Jak Ty to uczyniłaś? Moja wyobraźnia aż tak daleko nie sięga!
OdpowiedzUsuńGratuluję! Fajnie wyszło :) Też chciałabym spróbować, więc skorzystam z rady, żeby udać się do kur, a nie gęsi ;)
OdpowiedzUsuń