Dawno nic nie pokazywałam, ale i niewiele się działo . Tak jakoś niemoc wszelaka mnie dopadła i puścić nie chce. Nie wiem czy to przesilenie wiosenne czy jeszcze lekka zimowa depresja, mam tylko najdzieję,że wraz z coraz częściej grzejącym słońcem nadejdą pozytywne myśli i energia do działania.
Co by pusto nie było, to pokażę pierwszą "kanapę'' uszytą parę miesięcy temu
Jak się cieszę, że natknełam się u Magdy na Twój blog.
OdpowiedzUsuńPrzegapiłabym tyle wspaniałych rzeczy.
Kanapowy chustecznik poprostu wspaniały...sama próbuje cos takiego uszyć...ale mi nie idzie :0)
Nie poddawaj sie :) Zobaczysz,ze sie uda, to nie jest takie trudne ;)
OdpowiedzUsuń